In house, agencja… Czy model hybrydowy? Zalety i wady różnych modeli pracy z zewnętrznymi podmiotami na przykładzie programmatic buying

Jednak w wielu wymiarach reklama digital do pewnego czasu opierała się temu kierunkowi. To agencje i domy mediowe specjalizowały się w digitalu mając najlepszy mix umiejętności, doświadczenia i zaplecza technologicznego. Klienci nie podejmowali ciężkiego wyzwania budowania rozbudowanych zespołów z odpowiednim doświadczeniem i zapleczem technologicznym. Ale w ostatnich latach/miesiącach nastąpiła zasadnicza zmiana.

Klienci nie zaczęli wykluczać agencji, ale jednak coraz częściej, co powinno być naturalne, “walczą o swoje”. O transparentność, podmiotowość, ciągłość i bezpieczeństwo brandu. Coraz bardziej popularne stały się modele hybrydowe, które zmuszają agencję do nauczenia się na nowo biznesu. Oprócz tego więcej zaczęły znaczyć firmy technologiczne i konsultingowe jako firmy występujące zarówno w modelu inhouse (jako niezbędne wsparcie merytoryczne, jak i technologiczne), jak i w hybrydowym.

Przechodząc do różnic w tych
modelach, małe podsumowanie istnieją trzy główne modele:

 – pełny agencyjny (pełny outscourcing),

 – hybrydowy (mix działań własnych, agencyjnych i/lub konsultingowotechnologicznych),

 – inhouse ( przy wsparciu konsultingowym lub technologicznym).

Każdy z nich wiąże się zarówno pewnymi zagrożeniami, jak i zaletami. Opierając się na globalnych liczbach w programmatic, w modelu agencyjnym pracuje obecnie 29%, hybrydowym 36% , a inhouse 35%.


MODEL AGENCYJNY

To doskonale znany model wszystkie elementy planu digitalowego realizowane są za pośrednictwem agencji (w tym programmatic).

Dla klienta jest to rozwiązanie wygodne, nie musi zatrudniać złożonych zespołów po swojej stronie, dbać o ciągłe podnoszenie kwalifikacji. Jeśli relacja nie będzie satysfakcjonująca dla klienta, wybierze inną agencję na rynku.

Jeśli chodzi zaś o wady, to wygoda oznacza często wyższe koszty oraz mniejszą kontrolę i transparentność działań. Wiele agencji bazuje jedynie na raportach post buy, nie dając dostępu klientowi do narzędzi, w których faktycznie jest realizowana kampania. Wielu reklamodawcom nasuwa się więc pytanie: czy z mojego miliona złotych nie dało się wycisnąć więcej? Jeśli wyniki są zadowalające, ten model jest najprostszy i wygodny dla wszystkich. Szczególnie dla klienta, który nie chce ponosić kosztownych inwestycji w budowanie nowej struktury kadrowej, lub obawia się problemów z technologią czy odpowiednim supportem zespołu (to najczęstsze obawy klientów przed modelem inny niż agencyjny).

Sytuacja się zmienia, gdy wyniki nie nadążają za oczekiwaniami. Wtedy marketerzy myślą o pójściu krok dalej, czyli przejściu na transparentne modele rozliczeniowe, na pełny dostęp do narzędzi lub zakup swojej licencji na technologię i nadanie dostępu agencji. To oczywiście tylko elementy zmiany, bo jest to długotrwały proces, który wiąże się z wieloma niewiadomymi na starcie.


MODEL HYBRYDOWY

Model ten nie wyklucza agencji, udziału agencji konsultingowych czy konsultingu technologicznego, ale też budowy zespołu po stronie klienta. Stawia on w centrum ekosystemu klienta, ale wiąże sie z poważnymi procesami zmiany.

Marketer, przejmując kluczową rolę w zakupie mediów czy budowie strategii, z usług agencji może korzystać
stale (jako wsparcia przy większych działaniach) lub projektowo. Ważną rolę spełniają w tym modelu zarówno dostawcy technologii programmatic i wokoło niego (DSP, DMP, CDP, Adserwer itp), jak i profesjonalne firmy z doświadczeniem w tych produktach (np. potwierdzone certyfikatami czy pracą agencyjną). Dzięki nim marketer może iść do przodu z realizacją swoich celów i ma większą kontrolę nad swoimi danymi (jest np. właścicielem konta w DSP), ale to na niego spada odpowiedzialność za wiele różnych problemów po drodze.

Model hybdrydowy zakłada zazwyczaj nieduży zespół po stronie klienta zazwyczaj jest to jedna dwie osoby odpowiedzialne za programmatic, przy większej liczbie kampanii wspierane przez wyżej wymienione podmioty. Problemem, jaki tu spotyka marketer, jest rekrutacja odpowiednich osób, dbanie o ich ciągły rozwój oraz znalezienie zaufanego podmiotu do współpracy przy bardziej angażujących projektach. Jako zaletę wskazać można transparentność (bo agencja pracująca na koncie klienta nie ukryje marży), ciągłość danych i większa kontrola.


INHOUSE

Czysty inhouse oznacza budowę większej struktury i, podobnie jak w modelu hybrydowym, współpracę z certyfikowanymi partnerami technologicznymi, firmami konsultingowymi i dostawcami technologii. Jednak kluczową rolę spełnia wtedy absolutnie dział wewnętrzny klienta – w tym modelu ciężko spotkać agencje, chyba że są certyfikowanymi partnerami technologii czy resellerami tejże.

Jako zaletę należy wskazać pełną transparentność, kontrolę nad strategią i jej egzekucją w zakupie, zbudowanie zespołu powiązanego strukturą organizacyjną i budżetową z całą firmą oraz faktyczny wpływy na pełnie swoich działań w programmatic.

Oczywiście nie jest to model dla każdego – często może być kojarzony z absolutnie najtańszym modelem działań (bo nie płaci się prowizji agencyjnych), ale w tych obliczeniach pomija się rekrutację, stałe utrzymanie i szkolenie pracowników w swoich strukturach (co będzie bardzo dużym kosztem stałym, jeśli marketer chce mieć pracowników na wysokim poziomie).

W modelu in-house firmy opierają się na doświadczeniu swojego zespołu, firm konsultingowych czy certyfikowanych oraz dostawców technologii. Model ten kojarzony jest z dojrzałymi cyfrowo firmami (np. Bayer, Electrolux, NFL czy Getty Images) – firmy te dzięki przejściu na programmatic in-house redukują koszty i budują eksperckie doświadczenie po swojej stronie.


„DOSTOSUJ SIĘ LUB ZGIŃ”

Agencje przemodelowują swój biznes. Klienci przechodzący na modele hybrydowe czy in-house w programmatic znikają z tabelek przychodów agencji. Znikają coraz szybciej, więc agencje muszą reagować. Niektóre nie dopuszczają współpracy w modelu hybrydowym, narzucając klientom wyłączność (oczywiście prezentując paletę korzyści w zamian). Inne firmy przeformatowują się – zmieniają struktury, ofertę, podnoszą swoje kwalifikacje w specyficznych segmentach (data/tech), potwierdzają je wieloma case studies czy certyfikatami, co pozwala im z połączyć doświadczenie agencyjne z wieloma możliwościami konsultingowymi. Oprócz tego powstają podmioty o typowym przeznaczeniu konsultingowym, swoje struktury rozwijają firmy technologiczne i ich partnerzy.


Rynek programmatic w Polsce po kilku latach bardzo dynamicznego rozwoju i skupienia się wokół agencji jako ekspertów od zakupu w tym modelu, przechodzi obecnie ważną transformację. Podobnie jak sami marketerzy, dla których zmiana to współpraca z kilkoma podmiotami, budowa struktur, czasami całej strategii mediowej.


Obecnie agencje tracą wyłączność na prowadzenie działań w programmatic. Dodatkowo kilka lat temu kilkanaście podmiotów na rynku miało dostęp do technologii DSP, co stawiało ich na lepszej pozycji negocjacyjnej z marketerami. Dziś jest tyle otwartych możliwości, że niemal każda agencja digitalowa korzysta z jednej lub więcej. Taki sam dostęp mają marketerzy i coraz śmielej z tego korzystają, przemodelowując właśnie rynek programmatic. Każda zmiana oznacza zmiany w modelach biznesowych różnych podmiotów. Kluczowe w tym jest to, żeby marketer wprowadzał zmiany w modelach pracy adekwatnie do rozwoju swojego poziomu dojrzałości cyfrowej.

 


 

Powyższy artykuł jest fragmentem publikacji „Poradnik Reklamy Programmatic”
stworzonej przez
Grupę Roboczą
Programmatic przy IAB Polska.
.Poradnik stanowi kompedium wiedzy o programmatic i odpowiada na pytania –  jakie są obecne wyzwania i jak we właściwy sposób stosować programatyczny model zakupu reklam w różnych działaniach marketingowych.
Publikację można bezpłatnie pobrać tutaj >

Jacek Józwiak

Google Marketing Platform Certified Trainer, Salestube

Wciśnij ESC, żeby zamknąć