Threads – z czym to się je?

Jeśli zajmujesz się marketingiem lub komunikacją w sieci, prawdopodobnie jesteś już na Threads. Jeśli nie – zapewne niedługo tam trafisz, czy to z ciekawości, czy w ramach usług oferowanych swoim klientom lub działań komunikacyjnych swojej obserwacji. Warto więc pochylić się nad nowym (w Europie) serwisem i przyjrzeć mu się bliżej.

Yet Another Twitter Killer

Lata temu karierę zrobiło ironiczne hasło „YAFK” oznaczające kolejne serwisy mające zastąpić Facebooka – takie jak np. Google+ czy Ello. Threads pozycjonowane jest jako następca (i zamiennik) X/Twittera, który pod rządami Elona Muska lata świetności zdaje się mieć za sobą. Faktycznie nowa platforma Mety oparta jest głównie na komunikacji tekstowej, wpisy są krótkie (do 500 znaków), funkcjonuje coś na kształt hashtagów, a Mark Zuckerberg zapowiada federację ze światem Fediwersum, reprezentowanym przede wszystkim przez Mastodona (który w roli YATK funkcjonuje już od lat). Jeśli więc szukasz miejsca, które może zastąpić staczającego się w internetową szarą strefę Twittera, Threads może być tu wyborem (lub początkiem przygody z nieco inną od dotychczasowej koncepcją social mediów).

Jak tam być?

Logowanie do Threads jest proste: wystarczy użyć do tego swojego profilu instagramowego. Można też go nie używać, a zarejestrować się tam bezpośrednio (lub też nie rejestrować się wcale). Integracja z Instagramem (i – szerzej – z kontami Mety ogółem) ma oczywiście szereg zalet, jeśli nie jesteśmy przesadnymi fanami prywatności i integracji oraz analizy naszych danych przez algorytmy reklamowe. Aplikacja umożliwia np. zaobserwowanie profili, które już śledzimy w Instagramie, o ile ich właściciele pojawili się w Threads (lub zaobserwowanie „zaoczne”, ze skutkiem natychmiastowym, kiedy się pojawią). Aha, przełączanie kont odbywa się… przez wylogowanie i zalogowanie ponownie na inny profil. Drobiazg nieco męczący, ale z pewnością do poprawienia w przyszłości.

Algorytm?

A jakże, jest. I to dobrze wyćwiczony. Mieli i przetwarza dane z wpisów, a także te z innych serwisów Mety, od początku sugerując różne ciekawe (lub nie) treści i osoby do obserwowania. Puryści mastodonowi (lub osoby tęskniące za dawnym Twitterem) mogą być rozczarowani, oczekując klasycznej, chronologicznej osi czasu.

Hashtagi?

Trochę tak, a trochę nie. Jak sugeruje nazwa aplikacji, jej założeniem jest tworzenie wątków (threads), opartych na słowie lub zwrocie kluczowym. Takiej frazy (dowolnej, także ze spacjami) można w każdym wpisie użyć tylko raz. Jest to pewna różnica i w stosunku do 30-hashtagowego Instagramu, i wobec dotychczasowej polityki większości serwisów społecznościowych. Takie hashtagi, czy też frazy, zdają się mieć jednak więcej sensu niż te (nie)używane na Facebooku.

A jak z prywatnością?

No cóż, pamiętajmy, że to kolejny serwis Mety, więc walutą za korzystanie zeń są właśnie dane użytkowników. Co robią, czym się interesują, z kim i o czym rozmawiają. Te dane zaś, za żywą gotówkę mogą natomiast kupić reklamodawcy, gdyż:

Reklamy? Za chwilę.

Wprawdzie jeszcze ich nie widać (po co straszyć nowych użytkowników?), ale integracja kont (z Instagramem i Facebookiem) i widoczne z poziomu samej aplikacji konto profesjonalne (podobne do instagramowego) wskazują wprost na szereg możliwości – publikowania i oznaczania materiałów promujących markę, reklam partnerskich, monetyzację treści itp.

No to może tymczasem nawiązać przyjaźnie?

Tak, ale tylko na oczach całego świata, bo wiadomości prywatnych na Threads na razie nie ma. I ostrożnie, bo edycja wpisu możliwa jest tylko do pięciu minut od jego opublikowania. 😉

Federacja – o co tyle szumu?

Integracja Threads z Fediwersum [tu więcej o tym, czym jest] ma być dla Mety jedną z dodatkowych wartości serwisu. O ile sam twórca Mastodona (i operator największego serwera tej usługi) wypowiada się o planowanej federacji ciepło, to już administratorzy mniejszych, niezależnych instancji (serwerów) podchodzą do tego pomysłu bardziej sceptycznie, powołując się na obawy związane z prywatnością, takimi lub innymi sposobami serwowania reklam ich użytkownikom przez Metę, czy wreszcie na to, że Threads „zje” Fediwersum, stając się w nim największym, narzucającym reguły graczem. Inni oceniają, że Meta niczego nie zje, ale stanie się w Fediwersum odpowiednikiem tego, czym jest Gmail w świecie poczty elektronicznej. Czyli potentatem i wyznacznikiem standardów (oraz – znów – sprytnym reklamodawcą). Integracja obu światów ma zająć „około roku”, a na zachętę użytkownikom Fediwersum został pokazany profil Adama Mosseriego. Czy to ich skusi – nie wiem. Równolegle pełnej integracji z Fediwersum dokonał właśnie Flipboard, „na dzień dobry” proponując wśród 25 pierwszych kont obserwację np. The Verge, Pitchforka, czy Erin Brockovich. Tak jakby nieco fajniej.

Przyszłość Threads stoi na razie pod pewnym znakiem zapytania – niechęć administratorów platform Fediwersum do głębszej integracji, czy scenariusz z USA, gdzie po pierwszym zachłyśnięciu liczba aktywnych użytkowników znacznie spadła, mogą rodzić pewne obawy. Z drugiej strony – z perspektywy marketingowej, serwis Zuckerberga wydaje się faktycznie następcą (i „killerem”) tracącego na wartości i jakości Twittera.

PS jeśli chcesz obserwować mnie w Threads – zapraszam do kontaktu: @kalisz79@threads.pl

Adam Kaliszewski

Director, Head of Digital w Solski Communications, Szef Grupy Roboczej Social Media IAB Polska. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Z branżą komunikacyjną związany od prawie dwóch dekad. Zdobywał doświadczenie zarówno w agencjach PR, jak i po stronie klienta. Od 2012 roku pracuje w agencji Solski Communications, gdzie stworzył i rozwija zespół Digital, zajmujący się kompleksową komunikacją online w synergii z działaniami PR. Współautor międzynarodowego badania Twiplomacy dotyczącego wykorzystania mediów społecznościowych w dyplomacji oraz szeregu publikacji IAB Polska. Członek grup roboczych Social Media oraz Public Relations w IAB Polska.

Wciśnij ESC, żeby zamknąć