Zaangażowanie marek to już nie tylko kwestie ekologiczne, ale też bezpieczeństwo w sieci, edukacja, działania prozdrowotne i funkcjonowanie w społeczności lokalnej, a coraz częściej – deklaracje światopoglądowe. Sytuacja kobiet, osób LGBT+ czy kryzys klimatyczny są wydarzeniami, wobec których marki nie pozostają obojętne. To już nie tylko specjalne eventy, oznaczenia brandów z deklaracją w formie tęczowej flagi czy błyskawicy, ale konkretne działania, np. aktywne włączenie się w dyskusję dotyczącą kobiet i ich seksualności, jak robi to Your KAYA.
Trzeba jednak pamiętać, że takie działanie to też ryzyko dla marki. Część osób będzie się utożsamiać z wartościami przez nią zaprezentowanymi, ale niektórzy wyrażą odmienne poglądy w formie hejtu czy bojkotu produktów marki. Tak stało się m.in. z reklamą piwa Doctor Brew przedstawiającą parę gejów. W odpowiedzi na te reakcje firma zakomunikowała, że za każdy hejterski komentarz pod oryginalnym postem przekaże 10 zł na rzecz Kampanii Przeciw Homofobii.
Zaangażowanie społeczne w wielu branżach to szczególnie trudne zagadnienie. Tak jest m.in. w przemyśle modowym, którego funkcjonowanie niekorzystnie wpływa na środowisko. Czy firma może zatem produkować mniej? Namawiać, aby kupować mniej? Działałaby wówczas wbrew swoim interesom. Może natomiast stosować bardziej ekologiczne rozwiązania w procesie produkcji, korzystać z naturalnych materiałów czy wreszcie stworzyć platformę do wymiany używanej odzieży, jak np. Zalando.
Jak wynika z danych platformy Sustainable Brands, 9 na 10 konsumentów oczekuje, że marki będą działać dla dobra społecznego i deklaruje, że takim markom będzie sprzyjać. Dzięki temu firma zjednuje sobie lojalną grupę odbiorców, która wyznaje podobne wartości, poprawia swój wizerunek i świadomie buduje w oczach klientów swoją tożsamość. To dla przedsiębiorstw wyzwanie, ale i szansa – te, które to zrobią w sensowny sposób, staną się partnerami w dyskusji o zmieniającym się świecie.